dobiega w ułamku sekundy
falami szarpanymi
szczek! szczek! to mek!
nie wychylam się
podkulam nogi i świat
wpada w ramy mnożących się
drobinek ze szklanki
do najbliższego gruntu
tysiące okruchów świetlnych
trzymam się kurczowo
od siedzenia tylko siedzenie boli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz