piątek, 1 marca 2013

Bar mleczny, cz. 3.


130 kilogramów gimnazjalisty walczy z apetytem w kategorii superciężkiej, chowając się za gardą soku pomarańczowego.
Dziś wszyscy walczą, z plastykowymi sztućcami, dziesięciolatka z katarem, jej matka ze łzami, gdy patrzy na tanie kalosze i wytarty płaszczyk córki. Blondynka stolik obok usilnie poprawia kręcone włosy opadające do talerza z zupą. Zielonowłosy chłopak walczy na dwa fronty z naturalnością starając się powstrzymać dłoń przed trzymaniem jej za udo. Ekspedientka w mocno naszpikowanym ciasnym staniku ogłaszająca kolejne porcje walczy ze zmęczeniem i mdłym zapachem klientów.
W rogu sali trzech rosyjskojęzycznych ściera się o to czy Андрей это поэта posiłkując się w przerwach butelką wódki ukrytą pod stołem.

Runda pierwsza:
- Pierogi ruskie dwa razy!!!
Mimochodem trwożnie zerkam w róg sali spodziewając się trzykrotnej riposty. Zapobiegawczo rozważam możliwy rozwój wypadków, gdyby w barze na poznańskich Jeżycach barmanka krzyknęła „Pieróg jeżycki!!!” Rosjanie zapijają kolejny kęs posiłku bez mrugnięcia okiem.

Runda druga:
- Proszę sznycel raz!!!!
Kategoria ciężka gimnazjalisty, któremu widocznie i obwiśle brakuje ciasnego stanika, wstaje i rusza do baru.

Technical knockout.

2 komentarze:

  1. Fantastyczne. Proza ale bardziej metaforyczna i 'poetycka' niż wiele współcześniesnych wierszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... współczesnych ... Sorki - pisane telefonem

      Usuń