wtorek, 8 czerwca 2021

Zawoalowana

Ledwie wyczuł jej czuły dotyk na twarzy
jak dziewczęcej dłoni w komunijnej rękawiczce.
O tej porze roku młode gałązki leszczyny są jeszcze tak delikatne.

Nie można powiedzieć, żeby jej nienawidził.
Zwykle nawet na nią nie patrzy. Nawet podczas golenia,
gdy odwraca wzrok od lustrzanych miraży
i dzieli włos na czworo. Machinalnie przesuwa dłonią po skórze
niezdolnej już do gładkości, po tylu latach wzburzeń,
spokojne morze to jedynie frazeologizm,
rozwiązek procesu poznawczego z opisywaną rzeczywistością.

Nie potrafi wydobyć z pamięci jej wyglądu. 
Stare fotografie może jeszcze tkwią w albumach tych,
którzy zawsze byli bliżsi wizualizacji obiektu
poddanemu wcześniej optycznej i chemicznej obróbce,
nie mogąc zdobyć się na bezpośredni kontakt.
Tym sposobem wciąż pozostawali w tyle
chemię uczuć sprowadzając się do sloganów.

Nie ma pretensji, ani ambicji do latania. 
I mimo że rozsądniejszym wydaje się mu tryb
i poziom życia wiewiórek, wciąż próbuje stąpać po ziemi.
Mówią, że powinien twardo, choć on wie, że to szkodzi na stawy,
a hałas kroków zdradza obecność.
Ale ludzie dużo mówią, w wielu trudnych językach.
Znacznie łatwiejsze i przejrzystsze są czyny
niż niezrozumiała i zawoalowana mowa,
Jednak ludzie częściej myślą nad tym co robią, niż co mówią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz