Poznański wieczór autorski, poprzedzony projekcją filmu „Meduzy” w kinie Muza, odbył się w ramach spotkań Dyskusyjnych Klubów Książki z uznanymi pisarzami z cyklu „Dobre książki i kawa z…”.
Rozmowę z autorem wydanego ostatnio przez W.A.B. zbioru opowiadań „Nagle pukanie do drzwi” prowadzili tłumaczka jego twórczości, pani Agnieszka Maciejowska, oraz dziennikarz, reporter i pisarz Paweł Smoleński.
Największym zainteresowaniem cieszył się proces powstawania opowiadań, inspiracje i odczucia Kereta podczas tworzenia. Zapytany o to, jaki wpływ na jego twórczość ma Tel Aviv, jako miejsce jego zamieszkania, odpowiedział, że nie ma znaczenia, gdzie się mieszka. Pisanie dla Kereta to sposób na zwalczanie samotności, na niebezpośrednie łączenie się z innymi ludźmi. „Myślę, że to pragnienie takiego połączenia z innymi ludźmi jest prawdopodobnie jednym z najsilniejszych uczuć jakie w ogóle mam, ale za każdym razem odczuwam to jako swojego rodzaju walkę i nawet jeśli się udaje, to jednak czuję cały czas w sobie tę samotność”. Najprostszą częścią tworzenia są pomysły, na których brak Keret nie narzeka. Mówił, że spotykając innych pisarzy stara się ich namówić, by wykorzystali jego pomysły. Czasami to się udaje, jak w przypadku jednego z przyjaciół, Nathana Englandera. „Wydaje mi się, że pomysł to dopiero początek, najtrudniejszą rzeczą jest połączenie tej myśli z czymś prawdziwym i z czymś, co wiązałoby się z jakąś głębią emocjonalną”.
Paweł Smoleński zwrócił uwagę na zauważalny w twórczości Etgara Kereta wpływ opowieści chasydzkich. Pisarz związał to z nawróceniem siostry, która stała się ortodoksyjną chasydzką. Gdy stali się bardzo różni, żeby zachować łączność, zaczął czytać opowieści chasydzkie: „im więcej czytałem, tym bardziej mnie wciągały i starałem się wykorzystać z nich praktycznie wszystko, poza tą niezachwianą wiarą w Boga, która się w nich przejawia”.
Keret mówił także o swoich odczuciach i myślach po ukończeniu pracy nad opowiadaniem, o swoistym rozdarciu między stanem megalomanii, zadowolenia, wrażenia dotykania czegoś, co jest ważne dla całej ludzkości, a myślami „nie, to jest przecież bez sensu, to nie ma sensu żebyś robił cos takiego, to na pewno nie jest dobre". Wspomniał, że twórcy publikując swoje prace, zwykle uzewnętrzniają wrażliwą stronę swojej osobowości, bardziej podatną na zranienie. „Ja chciałem nieco żartobliwie to odwrócić, chciałem pokazać tę bardziej arogancką stronę każdego pisarza, bo przecież jest w tym coś bardzo próżnego, że jako pisarz myślę, że ktoś będzie rzeczywiście zainteresowany tym, co stworzyłem”.
Nie mogło zabraknąć pytań o stosunek Etgara Kereta do obecnej sytuacji politycznej w Izraelu. Pisarz ma wrażenie nieproporcjonalności, gdzie niedemokratyczna część społeczeństwa kontroluje cały kraj a ortodoksyjne siły mają nieproporcjonalnie duży wpływ na życie polityczne. Wspomniał o wielu innych problemach, samotnych matkach, osobach, które przeżyły holokaust, problemie uchodźców, i ubolewał, że rząd zajmuje się tylko tą ortodoksyjną częścią społeczeństwa, czy problemem osadników, „którzy stanowią być może 4 procent naszej populacji, ale mimo to oni potrafią napełnić cały Izrael większym strachem, niż ktokolwiek inny”. Keret opowiadał o swoich oczekiwaniach wobec premiera Netanjahu, nadziei na zakończenie konfliktu, na to, że życie w Izraelu może być znośne, zmienić się na lepsze, i o rozczarowaniu, gdy premier przyznał, że sam takiej nadziei nie ma. Pisarz stwierdził: „w Izraelu mamy do czynienia z taką sytuacją, że mamy naprawdę dobrych ludzi, którzy mają zły rząd i mam nadzieję, że kiedyś ci dobrzy ludzie znajdą taka reprezentację polityczną, na jaka zasługują”.
Jeden z czytelników zapytał Etgara Kereta o jego odczucia w związku z wierszem Güntera Grassa, krytykującym Izrael jako mocarstwo atomowe zagrażające pokojowi na świecie. Keret wyraził zaskoczenie reakcją mediów i powstałą w wyniku tego debatą. ”Dla mnie to jest po prostu sytuacja, w której ktoś napisał zły wiersz i to jest jednak dosyć niezwykłe, że media interesują się do tego stopnia czymś, co jest po prostu złym wierszem. Tutaj zaważyła ta niezwykła kombinacja, że mamy Güntera Grassa, który jest zdobywcą Nagrody Nobla, jednocześnie ma przeszłość nazistowską i to sprawiło, że media stwierdziły, że jest to niezwykle pociągający temat i że warto go ciągnąć. Wydaje mi się, że tak naprawdę on nie powiedział nic nowego, takie głosy już się wcześniej pojawiały i jest naprawdę znacznie więcej interesujących tematów, które są zaniedbywane przez media, a ten nie powinien aż takiego rozgłosu zyskać”.
Etgar Keret podczas rozmowy dużo mówił o rodzinie, różnicach narastających pomiędzy nim a siostrą i bratem, które starają się zacierać i utrzymać silną rodzinną więź, opowiadał o sile matki czy ojca, zmarłego przed dziesięcioma tygodniami na raka gardła. Tą otwartością spowodował u publiczności podobne reakcje, a charyzma pisarza mimo doskwierającego upału, przyciągnęła tłum czytelników, którzy po spotkaniu mieli okazję otrzymania od Etgara Kereta autografu.
Organizatorami wieczoru autorskiego byli Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Kluboksięgarnia Głośna, Kino Muza oraz Tristero.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz